15 października 2021

Lexus LX600. Terenówka nie dla Europy.

Lexus LX600

Jeśli zakochaliście się w Toyocie Land Cruiser, ale solidna terenówka jest dla was zbyt… zwyczajna możecie wybrać bliźniaczy model — Lexus LX. Pierwsza i druga generacja auta praktycznie nie odróżniała się od Toyoty. Trzecia już trochę mocniej zrywała ze swoim pierwowzorem. Teraz przyszedł czas na czwartą generację Lexusa LX.

To bez wątpienia największy i najbardziej luksusowy SUV japońskiej marki. Teraz także z jednym z największych grilli w historii motoryzacji. I kto powiedział, że nerki BMW są duże? Mam wrażenie jednak, że tutaj zdecydowanie lepiej pasuje do bryły auta. Nowy jest jednak nie tylko olbrzymi grill, ale także cała platforma, na której zbudowano auto. Mocniejszy jest także silnik, a wnętrze mocno przeprojektowano, dodając wiele przydatnych elementów.

Cały czas na ramie

Czy to facelift, czy nowa generacja? Zdecydowanie to drugie. LX czwartej generacji odziedziczył po poprzedniku jedynie rozstaw osi wynoszący 2,85 m, jest jednak oparty na całkowicie nowej platformie TNGA-F wspólnej dla Toyoty Tundry i Land Cruisera. To tak naprawdę tradycyjna rama, bo Lexus LX tak jak Land Cruiser to prawdziwy dinozaur naszych czasów. Terenówka z krwi i kości, która błota się nie boi.

Lexus LX600

Nowa rama jest jednak sztywniejsza i to o 20 proc. a przy tym lżejsza o solidne 200 kg. Kto choć raz prowadził tak duże auto, wie, że masa jest tutaj szalenie ważna. Dodatkowo udało się obniżyć i nieco cofnąć silnik. Znajduje się on teraz 70 mm głębiej i 28 mm niżej, co skutkuje niżej położonym środkiem ciężkości oraz lepszym rozkładem masy. Skutki takich zabiegów są oczywiste — pewniejsze prowadzenie i większa dynamika, za którą odpowiada całkowicie nowy silnik.

Szklana podłoga

Komu nie żal chromowanych plastików i błyszczącego lakieru, będzie mógł zabrać swojego Luxusa LX600 w prawdziwy teren. Napęd na cztery koła to tylko początek. Auto może pokonywać wzniesienia o nachyleniu 45 stopni i brodzić w wodzie do głębokości 70 cm. W jeździe terenowej pomagają elektroniczne blokady przedniego i tylnego dyferencjału oraz systemów pomagające na wzniesieniach i ostrych zjazdach.

Nowością jest układ Back Underfloor View. System rejestruje obraz w trakcie cofania, a następnie przetwarza go tak, by kierowca mógł na bieżąco zobaczyć na ekranie monitora, jakie przeszkody znajdują się w pobliżu tylnych kół — tak, jakby podłoga samochodu była przezroczysta.

Żadnych hybryd, tylko V6

Lexus LX nie jest autem pomyślanym o Europejskich gustach. Tutaj byłby za duży i zbyt nieekologiczny. Pod maską pracuje wzmocniony benzynowy silnik V6 twin-turbo o pojemności 3,5 l. Wyposażona w bezpośredni wtrysk paliwa jednostka generuje moc 415 KM oraz 650 Nm. To znacznie więcej od tego, czym dysponowała obecna wersja LX570 (390 KM oraz niecałe 550 Nm).

Lexus LX600

Na tym nie koniec, bo nowy Lexus LX otrzymał 10-biegowy automat, który ma gwarantować lepsze osiągi i oszczędniejszą jazdę przy wyższych prędkościach.

Nowością jest też wersja F Sport. Niestety silnik jest ten sam, osiągi podobne, różnice jedynie w wyglądzie. Grill ma czarne wykończenie i inny wzór, a auto osadzone jest na 22-calowych kołach.

Wersje hybrydowe? Nie tutaj i nie tym razem. Zostaje benzyna i tylko benzyna.

Ekranoza

To, że Lexus jest jakby luksusowy we wnętrzu i bardzo przestronny nikogo przekonywać nie trzeba. Warto jednak zauważyć, że wnętrze również przeprojektowano. W centrum znajdują się teraz dwa dotykowe ekrany. Jeden nad drugim, większy nad mniejszym. Przyznaję, że wygląda to trochę jakby dołożyć ekran na siłę. Ty bardziej, że ten na górze ma 12,3 cala ten poniżej zaledwie 7.

Górny ekran wyświetla wskazania nawigacji satelitarnej, panel sterowania systemem audio czy obraz z kamer wokół auta. Dolny pozwala na sterowanie ogrzewaniem, systemami wspomagającymi jazdę w terenie oraz innymi elementami wyposażenia.

Lexus LX600

Multimedia działają na podstawie nowy system operacyjny. Nie zabrakło tym razem asystenta głosowego i obsługi Apple CarPlay i Android Auto. Warto zaznaczyć, że Lexus nie zrezygnował całkowicie z fizycznych przycisków, co z pewnością ucieszy wielu kierowców.

A do tego kierowca przed oczyma ma także ekran, a nie zwyczajne analogowe zegary.

Bez kluczyka

LX 600 to pierwszy model Lexusa wyposażony w system odblokowywania zapłonu odciskiem palca. Czytnik linii papilarnych jest wbudowany w przycisk uruchamiania silnika, a całość przypomina do złudzenia iPhona. Wystarczy przyłożyć palec i gotowe.

Zaskakiwać może także liczba głośników. W najlepszej konfiguracji systemu audio firmy Mark Levinson na pokładzie auta może ich być aż 25. W żadnym innym Lexusie nie znajdziemy ich aż tylu.

Lexus LX600

Czy produkcja takiego auta w dzisiejszych czasach się jeszcze opłaca? Lexus twierdzi, że tak i chwali się liczbami. Ponad pół miliona już sprzedanych egzemplarzy robi wrażenie. Głownie na bliskim wschodzie i w Stanach Zjednoczonych. Oficjalnie do Europy auto nie trafiło nigdy. Nie trafi także i tym razem. Ze swoją masą i silnikami V8 nie spełniłoby żadnych norm emisji spalin. Tak tutaj sobie w Europie urządziliśmy.

Lexus LX600 - GALERIA

Lexus LX600
Lexus LX600
Lexus LX600
Lexus LX600
Lexus LX600
Lexus LX600