11 czerwca 2023

MAMY TO!!! Historyczny sukces Polaków w Le Mans. Śmiechowski i Kubica na podium legendarnego wyścigu

Le Mans Inter Europol Competition
Le Mans Inter Europol Competition

Jakub Śmiechowski z zespołem zwycięża w legendarnym wyścigu długodystansowym (LMP2) w Le Mans. Tuż za nim, na miejscu drugim kolejny Polak – Robert Kubica. To historyczny wyczyn i niezapomniana walka zderzak w zderzak do samego końca.

Od samego początku było jak w najlepszym horrorze. Wielkie nadzieje, ostry początek, kolizja, kara i mozolne odrabianie strat. Na koniec mistrzowska rywalizacja zderzak w zderzak i to przez wiele godzin. A wszystko między dwoma Polakami i na legendarnym torze najstarszego długodystansowego wyścigu w Le Mans.

Zwycięstwo polskiego zespołu z polską licencją sportową oznaczała także, że po raz pierwszy w historii na torze w Le Mans usłyszeliśmy Mazurka Dąbrowskiego. Gdyby wygrał zespół Roberta Kubicy, takiej chwili byśmy nie przeżyli.

Pętla toru wiedzie po torze zamkniętym Circuit de la Sarthe oraz drogach publicznych. Razem jej długość to 13 626 m, co czyni ją najdłuższą w całym kalendarzu FIA WEC. Sam wyścig także jest wydarzeniem magicznym, tym bardziej że w tym roku przypada setna rocznica tego wyjątkowego w świecie motosportu wydarzenia, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.

POLACY RZĄDZĄ W LE MANS

Zobacz video news

Dobry początek

Wyścig dobrze układał się dla Polaków od samego początku, choć Kubica, który w ubiegłym roku pechowo zajął drugie miejsce, startował tym razem z trzeciej pozycji startowej. Po dobrym starcie, świetnym tempie, pierwsze problemy pojawiły się po przejęciu kierownicy w teamie Kubicy. Podczas nocnego przejazdu Rui Andrade spowodował kolizję, na zespół została naliczona kara 10 sekund i rozpoczęło się mozolne odrabianie strat.

Wtedy wydawało się, że WRT straciło szansę na dobry wynik i pokonanie drugiej polskiej ekipy — Inter Europol Competition. Jednak Le Mans to 24 godziny ścigania i nie raz historia pokazywała, że wszystko jest tutaj możliwe. Tak był i tym razem.

Niepowodzenie zespołu WRT wykorzystał od razu Jakub Śmiechowski z Inter Europol Competition, który od razu wysunął się na prowadzenie. Team Kubicy straty zaczął odrabiać od wczesnego poranka. Konsekwencja i doświadczenie doprowadziły do wyrównania stawki.

Ostatnie godziny wyścigu to już walka zderzak w zderzak doświadczonego Roberta i młodego Śmiechowskiego. Ten pierwszy cały czas naciskał, drugi dzielnie się bronił.

Historyczne zwycięstwo to chyba za mało powiedziane. Nie zdajemy sobie do końca sprawy, co się dzisiaj wydarzyło i czym to zwycięstwo zespołu Inter Europol Competition jest w rzeczywistości. Myślę, że to jeden z największych sukcesów polskiego sportu w ogóle. Z pewnością można ten wynik traktować na równi z wygraną Igi Światek na kortach Rolanda Garrosa - komentował dla motopedii wydarzenia z Le Mans Grzegorz Gac, polski pilot rajdowy, dziennikarz i komentator sportowy. - Jak się okazuje 5 lat wystarcza, by osiągnąć tak olbrzymi sukces. Stoją za nim przede wszystkim ludzie. Świetni inżynierowie, menadżerowie, aerodynamicy no i kierowcy, ale do zwycięstwa musi zdarzyć się coś więcej. Rozmawiałem rano z Saszą Fassbenderem, menadżerem zespołu i był przekonany, że dzisiaj wygrają. Czuł, że w zespole panuje mentalność zwycięzców - dodaje Gac.

Kubica znowu drugi

W wielu sytuacjach to jednak Śmiechowski wychodził obronną ręką, broniąc się przed atakami Kubicy. Podobnie było na poszczególnych zmianach innych kierowców. Dramaturgii w końcówce również nie zabrakło. W zespole IEC wysiadło radio i kierowca nie miał kontaktu z e swoim teamu. Ostatecznie samochód IEC linię mety przejechał z przewagą ponad 16 sekund.

Dla Jakuba Śmiechowskiego, kolegów z teamu i całego Inter Europol Competition drugie miejsce to historyczny wyczyn. Nadal młody, prywatny zespół powstał w 2010 roku jednak w Le Mans i klasie LMP2 zadebiutował w 2019 roku.

Ekipa Inter Europol Competition z numerem 34 to nie tylko Jakub Śmiechowski. Za kierownicą bolidu zasiadali także Hiszpan Albert Costa i Szwajcar Fabio Schearer, który jest liderem wśród kierowców tego zespołu i który to właśnie jadąc na ostatniej zmianie przejechał linie mety jako pierwszy w tej kategorii.

Jak tłumaczy Gac, kluczowym elementem w dzisiejszym wyścigu był wyjątkowy czysty przejazd kierowców ICE. Bez przygód, bez kapcia, bandy czy wyjazdu na trawę. Owszem były kłopoty z radiem i lekka panika pod koniec, ale i to nie wytrąciło zespołu z równowagi.

Na 15 minut przed metą Team WRT zmienił kierowcę i zaczął odrabiać starty. Z ponad 40 sekund przewaga stopniała do 16. Do tego pojawiło się widmo kary za nieregulaminową tablicę informacyjną wystawioną na tor, bo wysiadła łączność. Wyglądało to trochę tak, jakby sędziowie nie chcieli, by wygrał zespół z jakiejś tam Polski. Nawet gdy auto minęło linię mety, wynik nie był do końca pewny, ale z doświadczenia wiem, że gdyby kara miała być, to byłaby przyznana wcześniej. Po przekroczeniu mety, trzeba mieć ewidentny argument - dodaje Gac.

Z kolei zespół WRT pochodzi z Belgii. Za kierownicą jeżdżą Robert Kubica, Szwajcar Louis Deletraz oraz Portugalczyk Rui Andrade. Trzecie miejsce w tegorocznym wyścigu w kategorii LMP2 zajął zespół Duqueine.

Zasady długodystansowego wyścigu w Le Mans

W tegorocznym wyścigu startowały 62 zespoły w 4 kategoriach:
Hypercar (16 aut)
– LMP2 (24 auta)
LM GTE (21 aut), samochody odpowiadające regulaminom GT2 i GT1 (odpowiednio przystosowane), a więc wozy mające swoje drogowe odpowiedniki,
– Innovative Car (1 samochód).

W kat. LMP2 każdy z zespołów musi składać się z minimum 2 kierowców, jednak wszystkie ekipy mają ich trzech. Kierowca nie może jechać w trakcie 24-godzinnego wyścigu mniej niż 6 godzin, ale nie może przekroczyć 14 godzin jazdy. Dodatkowo kierowca nie może przejechać więcej niż 4 godzin w trakcie 6-godzinnego okresu mierzonego w dowolnym momencie wyścigu.

Kierowcy w LMP2 Le Mans mają do dyspozycji opony suche i mokre, ale z tylko jedną mieszanką (nie ma, zatem rozróżnienia na miękkie/twarde). W sumie każdy team ma do dyspozycji 56 opony na cały wyścig. Nie trzeba zmieniać wszystkich 4 podczas jednego pit-stopu. Łącznie daje to 14 kompletów, co oznacza, że w najgorszym wypadku można zmieniać opony nawet, co 100 minut.

Hypercar

Historycznego wyniku dokonał także zespół Ferrari startujący w kat. Hypercar. Czerwony bolid wyprzedził i z olbrzymią przewagą dowiózł do mety zwycięstwo, pokonując team Toyoty GR oraz Cadillac Racing.

Co ciekawe na kolejnych miejscach uplasował się drugi samochód teamu Cadillac Racing i drugi samochód Ferrari Afcorse. Pecha w tym roku miał zespół Porsche.

GTE AM

W kategorii GTE AM z kolei pierwsze miejsce zajął zespól Corvette Racing, drugie ORT by TF, trzecie GR Racing.

Le Mans Inter Europol Competition
Tema WRT