8 czerwca 2023

100 lat 24h Le Mans: dane, statystyki i ciekawostki. Oto, dlaczego ten wyścig wciąż fascynuje!

24h Le Mans

Najwyższa prędkość, jaką zanotowano w historii tego wyścigu to 405 km/h. Do tej pory odbył się on 90 razy, z czego w aż 33 edycjach startował francuski kierowca Henri Pescarolo. Czas na garść danych, statystyk i ciekawostek z okazji 100. rocznicy 24h Le Mans.

Pierwsza edycja 24h Le Mans odbyła się w 1923 roku w dniach 26 i 27 maja. Tor miał wtedy długość 17 262 m (obecnie: 13 626 m), a do rywalizacji przystąpiły 33 samochody. Wygrał zespół w składzie Andre Legache i Rene Leonard. Panowie w samochodzie Chenard-Walcker Typ U3 15CV Sport pokonali 128 okrążeń (2209 km).

Najwyższa średnia podczas 24-godzinnego francuskiego klasyka została uzyskana w 2010 roku. Dokonał tego zespół Audi w składzie Bernhard, Dumas i Rockenfeller. Prowadzone przez nich R15+ TDI pokonało 397 okrążeń, co daje dystans 5410,713 km i przekłada się na średnią 225,228 km/h (z postojami)!

W 1988 roku podczas wyścigu 24h Le Mans zanotowano z kolei najwyższą prędkość, z jaką poruszał się samochód. Roger Dorchy za kierownicą WM-Peugeota na prostej Mulsanne rozpędził się do imponujących 405 km/h. Dwa lata później, ze względów bezpieczeństwa, na tym 6-kilometrowym odcinku pojawiły się dwie szykany, dlatego jego rekordu już raczej nikt nie pobije…

Ale rekord średniej prędkości podczas pojedynczego okrążenia toru La Sarthe został uzyskany 29 lat później. W 2017 roku dokonał tego Kobayashi za kierownicą hybrydowej Toyoty. Uzyskał wtedy 251,882 km/h.

24h Le Mans: odwołane edycje

Wyścig 24h Le Mans po raz pierwszy w historii odwołano już w 1936 roku. Było to spowodowane falą strajków, jaka nawiedziła Francją, a zwłaszcza jej przemysł samochodowy. Później, z powodu wybuchu II wojny światowej zawody były zawieszone aż do 1949 roku.

Właśnie wtedy zorganizowano pierwszy powojenny wyścig 24h Le Mans. To pamiętna data dla Ferrari, które pierwszy raz zwyciężyło w tym klasyku. Za kierownicą 166 MM na przemian zasiadali Chinetti i Lord Seldson.

Kolejna pamiętna data w historii 24-godzinnego wyścigu Le Mans to rok 1970. Po tym, jak Jacky'owi Ickx'owi rok wcześniej nie chciało się pobiec do samochodu, tylko poszedł do niego spacerkiem, wprowadzono start lotny. Z pewnością zyskało na tym również bezpieczeństwo.

2006 rok kibice 24h Le Mans zapamiętali, jako pierwszy w historii triumf silnika wysokoprężnego. Dokonał go zespół Audi ze swoim R10 TDI. Z kolei 6 lat później R18 e-tron quattro było pierwszą hybrydą, która wygrała tego francuskiego klasyka.

Start w aż 33 wyścigach!

Ale 24h Le Mans to również niesamowici kierowcy. Najwięcej razy na linii startu stawał Francuz Henri Pescarolo, bo w aż 33 edycjach! Przy okazji może się on pochwalić 4 zwycięstwami. Drugim kierowcą, którego w tym morderczym wyścigu widywano przez wiele lat był Bob Wollek z 30 startami, ale bez zwycięstwa.

Kolejni na liście rekordzistów są Japończyk Yojiro Terada (29 startów, bez wygranej) i Derek Bell. Brytyjczyk w 24h Le Mans brał udział 26 razy i odniósł 5 zwycięstw.

Ale najwięcej razy na francuskiej ziemi triumfował Duńczyk Tom Kristensen. Aż 9 razy jako pierwszy przejeżdżał linię mety, dzięki czemu uzyskał przydomek Mr. Le Mans. Drugi na liście triumfatorów jest Brytyjczyk Jacky Ickx z 6. wygranymi.

Po pięć zwycięstw na koncie mają Derek Bell, Frank Biela oraz Emanuele Piro z Włoch. Spośród rodaków ostatniego kierowcy należy wspomnieć również Dindo Capello z trzema triumfami.

Jedynym kierowcą, który wygrał w najważniejszych seriach wyścigowych świata jest Graham Hill. Zwyciężał on nie tylko w 24h Le Mans, ale i triumfował w Indianapolis 500 oraz w mistrzostwach świata Formuły 1.

Inni mistrzowie królowej sportów motorowych, którzy wygrali we francuskim klasyku to: Mike Hawthorn, Phil Hill, Jochen Rindt (tytuł otrzymał pośmiertnie) oraz Fernando Alonso. Hiszpan obecnie ma znakomity sezon w Formule 1 za kierownicą bolidu zespołu Aston Martin (TUTAJ zobaczysz porównanie szybkości bolidu F1 z innymi pojazdami).

24h Le Mans: Porsche i długo, długo nikt

W historii 24h Le Mans zapisała się szczególnie jedna firma. To Porsche, które zdominowało ten wyścig w latach 80. XX wieku. Od 1981 do 1987 roku nie było mocnych na samochody tej niemieckiej marki. Passę Niemców przerwał dopiero Jaguar. Porsche ponownie zwyciężyło dopiero w 1998 roku.

Marka z siedzibą w Zuffenhausen wygrywała w 24h Le Mans imponujące 19 razy. Na drugim miejscu znajduje się Audi z 13 triumfami. Obie firmy należą obecnie do Grupy Volkswagen, a to oznacza, że ma ona na swoim koncie aż 32 zwycięstwa!

Najniższy stopień podium uzupełnia Ferrari z 9. wygranymi. Kolejne miejsca zajmują: Jaguar (7. triumfów), Bentley (6), Toyota (5) oraz Alfa Romeo z Fordem (po 4 wygrane).

Czasem zwycięzców dzieliły dosłownie metry

W historii 24h Le Mans nie brakuje ogromnych dramatów kierowców, których maszyny psuły się pod sam koniec wyścigu (TUTAJ przeczytasz o tym więcej). Ale nie brakuje też rozstrzygnięć godnych bardziej Formuły 1 niż 24-godzinnego klasyka.

W 1966 roku zwycięzców w bliźniaczych samochodach Forda – załogi Amon-McLaren i Mies-Hulme – przedzieliło zaledwie… 20 m! Trzy lata później Forda GT40, prowadzonego przez Jacky'ego Ickxa z Porsche 908 Hermanna dzielił z kolei dystans 120 m.

O 401 m zwyciężyli Nuvolari-Sommer (Alfa Romeo 8C) z Chinetti-Varent (ten sam samochód) w 1933 roku. Ale i w bardziej współczesnych czasach zdarzała się niemal równie zaciekła rywalizacja do samej mety.

W 2011 roku załoga Fassler-Lotterer-Treluyer z Audi triumfowała nad załogą Lamy-Bourdais-Pagenaud w Peugeocie 908 o 775 m. Z kolei największa odległość, jaka dzieliła pierwsze dwa samochody miała miejsce w 1927 roku.

Wtedy to Bentley, za kierownicą którego na przemian zasiadali Benjafiled i Davis wyprzedził Samlsona (De Vitoro-Hasley) aż o 349,808 km!

24h Le Mans i płeć piękna

Do momentu rozpoczęcia się 24h Le Mans w 2023 roku wzięły w nim udział 64 kobiety, spośród których aż 10 pojawiło się na starcie w 1935 roku. Najbardziej wytrwała przedstawicielka płci pięknej to Annie-Charlotte Vernney z aż 10 startami.

W 1932 roku inna pani – Odette Siko – za kierownicą Alfy Romeo 6C 1750 SS uzyskała wynik niepobity do tej pory przez żadną przedstawicielkę płci pięknej. Na metę dotarła bowiem na 4. pozycji.

W ostatnich latach startowało kilka załóg wyłącznie kobiecych. Ścigały się one w zespołach Kessel Racing, Iron Lynx oraz Iron Dames. W 2020 i 2021 roku Orecę klasy LMP2 Mille Racing prowadziły na przemian Tatiana Calderon, Sophia Floersch i Beitske Visser.

Polskie akcenty

Pierwszym Polakiem, który dotarł na metę 24h Le Mans był Jakub Giermaziak. Zasiadał on za kierownicą samochodu Ferrari 458 Italia klasy GTE Am i wyścig zakończył dotarł na 7. miejscu. Ale nasz pierwszy rodak wystartował w tym morderczym wyścigu już w 1932 roku. Był to Stanisław Czaykowski, który zawody zakończył przedwcześnie z powodu awarii swojego Bugatti.

Największy sukces w 24h Le Mans odniósł Robert Kubica. W 2021 roku jego zespół Orlen Team WRT otarł się o zwycięstwo w klasie LMP2, jednak na ostatnim okrążeniu Oreca doznała awarii, w rezultacie czego zatrzymała się na torze. Jak się później okazało, uszkodzeniu uległ czujnik przepustnicy.

Kubica do Le Mans powrócił rok później i wraz z Louisem Delatrazem i Lorenzo Colombo wywalczył drugą lokatę w kategorii LMP2. Również w tym roku zespół Kubica-Delatraz-Andrade stanie na linii startu 100. edycji 24h Le Mans.

Obok niego swoje bolidy ustawi również polski zespół Inter Europol Competition. Założony przez Wojciecha Śmiechowskiego, debiutował w tym morderczym wyścigu w 2019 roku, kiedy to wywalczył 16. miejsce w klasie LMP2 i 45. w klasyfikacji generalnej. Wyścig w 2021 roku był najbardziej udany dla polskiego teamu. Na metę udało się wtedy dotrzeć na 5. pozycji w LMP2 9. w generalce!

Start 91. edycji 24h Le Mans odbędzie o godzinie 16:00. Tym samym ten morderczy klasyk skończył 100 lat!