9 listopada 2020

Używane auto za grosze – do 1000 zł.

Skoda Felicia
Używane auta za grosze

Czy można kupić sprawny samochód za mniej niż tysiąc złotych? Może w serwisach ogłoszeniowych nie ma ich zbyt wielu, ale okazuje się, że w kategorii „używane auto za grosze” jest z czego wybierać. Specjalnie dla was przejrzeliśmy ogłoszenia samochodów, które na pierwszy rzut oka nadają się tylko na złom. Daliśmy im jednak szansę, a kilka ciekawych ofert nas naprawdę zaskoczyło.

To nie tajemnica, w większości przypadków tanie samochody to auta małe, popularne i mocno wyeksploatowane. Nie spodziewajmy się tutaj samochodów starszych niż czterdziestoletnie, Golfa pierwszej generacji, BMW E30 czy kultowej Hondy Civic mk4. Te już dawno lądują w kategorii youngtimery lub klasyki, a ich cena mocno idą w górę.

Używane auta za grosze to po prostu zwyczajne jeździdła i dobrze, jeśli sprzedawcy od razu informują, że samochód jest uszkodzony. Jeśli nawet tego nie robią, nie spodziewajmy się cudów. Odpala, skręca, hamuje – to znak, że stan samochodu daleki jest od ideału. Jednak mimo to, wiele osób upatruje w kategorii „używane auto za grosze” sposobu na własne cztery kółka. Pierwszy samochód dla studenta, czwarte auto w rodzinie, pojazd do zadań specjalnych, wreszcie samochód na potrzeby remontu do wożenia cegieł. Potrzebne na tani samochód może być wiele. Jakie auta znaleźliśmy?

VW Golf III

Nieśmiertelny Volkswagen Golf to świetne auto z jednego powodu, dostęp do części jest olbrzymi. Nie tylko nowych, bo tych nikt rozsądny nie pakuje do auta za 900 zł. Części używanych w internecie, czy na giełdach są dosłownie tony, a ich ceny są bardzo przystępne.

Volkswagen Golf mk3

VW Golf

Golf „trójka” z ogłoszenia ma przebieg ponad 300 tys. km. co nie powinno nikogo dziwić. W końcu auto ma 22 lata. Jest kompletny, sprawny i nie wygląda na bardzo zardzewiałego. Jednak największą jego zaletą jest sam silnik. Mało znane 1.9 SDI może sugerować, że nie będziemy musieli często odwiedzać mechanika. Pod jednym warunkiem, auto przez rok nie było odpalane, a wiadomo, że jak samochód stoi, to psuje się dwa razy szybciej. Przed uruchomieniem warto więc sprawdzić, jak wygląda olej, filtry i paliwo.

Sam silnik 1.9 SDI to może nie taka legenda jak TDI, ale niewiele osób zdaje sobie sprawę, że jest naprawdę bezawaryjny. Przebiegi 500-700 tysięcy to dla niego pestka. Dlaczego? Bo w odróżnieniu od TDI nie ma się w nim co popsuć. Brak w nim turbosprężarki, koła dwumasowego czy przepływomierza, czyli wszystkiego tego, co najczęściej ulega awarii we współczesnych samochodach. Nie ma też filtra cząstek stałych, bo to auto sprzed dwudziestu lat.

To niewysilony, długowieczny silnik Diesla o mocy 68 koni mechanicznych napędzany paskiem rozrządu, który jak twierdzi właściciel został świeżo wymieniony.

Matiz

A może coś z rodzimego rynku? Jeśli samochód ma być do miasta, to tylko Matiz. Mały, wygodny, oszczędny i z warszawskiej fabryki na Żeraniu. Zaryzykuję stwierdzenie, że na Matizie nie można już stracić, bo coraz więcej osób szuka tego modelu jako… hmmm, inwestycję? No, może bardziej kultowe auto z Polski, ale przy odrobinie szczęścia można będzie je sprzedać, za tyle, za ile go dzisiaj kupimy. W każdym razie Matiz z ogłoszenia to prawdziwa okazja, bo pochodzi z pierwszej ręki.

Daewoo-FSO Matiz

Daewoo-FSO Matiz

Silnik 0,8 l. dobrze odpala, pracuje równo, skrzynia biegów i sprzęgło działają poprawnie.
Zawieszenie dobrze wybiera nierówności na drodze. Samochód kwalifikuje się do poprawek lakierniczych – brzmi opis ogłoszenia.

Dodać warto, że przebieg to ponad 110 tys., moc 50 KM, wyposażenia dość bogate jak na ówczesne czasy: immobiliser, autoalarm, światła przeciwmgłowe, blokada skrzyni biegów, składana tylna kanapa, podgrzewana tylna szyba.

Samochód jest z 1999 roku, czyli nie dość, że sprzed lifting, to jeszcze z drugiego roku polskiej produkcji. A to oznacza, że udział oryginalnych części koreańskich jest w nim jeszcze dość duży. To dobra wiadomość, bo można liczyć na ich trwałość. Czego nie można powiedzieć o polskich zamiennikach.

Produkcję Matiza rozpoczęto w 1998 r. w Korei. W tym samym roku ruszył montaż Matiza z części koreańskich w fabryce Daewoo-FSO, a rok później produkcja z coraz większym udziałem części krajowych. Co ciekawe silniki i skrzynie biegów do auta przyjeżdżały do nas z fabryki Daewoo w Rumunii.

Matiz pod marką Daewoo produkowany był w Polsce do 2004 roku, a po upadku koreańskiego giganta pod nazwą FSO do 2007 roku.

Nic tylko wsiadać i jechać, tym bardziej, że ubezpieczenie i przegląd techniczny ważne są jeszcze przez rok. Używane auto za grosze nie wymaga więc żadnego wkładu.

Skoda Felicia

Wśród kolejnych Volkswagenów, Opli i Renault znaleźliśmy naprawdę rarytas, i to za nieduże pieniądze. 950 zł. wystarczy, by stać się drugim właścicielem Skody Felicji. Auto od nowości w jednych rękach to bardzo plus, do tego niski przebieg nieco ponad 90 tys. km. no i nienaganny stan. Biorąc pod uwagę, że to auto z 1995 roku, nic tylko jechać i kupować.

Skoda Felicia

Skoda Felicia 1.3 LXi ma moc 68 KM. To jednak żaden Diesel, tylko ekonomiczna, bezawaryjna benzyna, która przy regularnym serwisie będzie służyła jeszcze przez długie lata. Silnik ma już wielopunktowy wtrysk co znacznie ułatwia codzienną eksploatację auta.

Co ciekawe, auto musiało być trzymane w garażu, bo stan lakieru jest bardzo dobry. Skoda nie ma widocznych śladów rdzy, a stan tapicerki jest adekwatny do przebiegu.

Czy na Felici można stracić? Wydaje się, że to kolejne używane auto za grosze, które przy odrobinie szczęścia, będzie można odsprzedać z zyskiem. A nawet jeśli nie, to z pewnością Skoda, która wyszła spod skrzydeł Volkswagena posłuży jako sprawny samochód do codziennej jazdy.

Czytaj więcej:

Le 5 Concept i Fiata 126 – projekty w stylu retro.

Samochód używane: Peugeot 301 – prosty i tani.