6 maja 2021

Sytuacja krytyczna? Na drodze staraj się przewidywać

Hamowanie awaryjne: gdy zdarzy się sytuacja krytyczna na drodze
Lepiej zapobiegać niż leczyć – ta stara mądrość lekarska doskonale opisuje również to co dzieje się na drogach i gdybyśmy mieli je sparafrazować, brzmiałoby ono mniej więcej tak: lepiej przewidywać, niż się później (w sytuacjach kryzysowych) martwić. 

Zasada ograniczonego zaufania

Już od pierwszych minut na kursie na prawo jazdy, każdemu kierowcy wpajana jest podstawowa zasada obowiązująca w ruchu drogowym, a więc zasada ograniczonego zaufania. To dzięki niej możemy w miarę bezpiecznie poruszać się po naszych drogach. I choć wypadków nie da się uniknąć, myśląc za innych uczestników ruchu drogowego minimalizujemy ryzyko wystąpienia potencjalnie niebezpiecznych zdarzeń.

Pod pojęciem zasady ograniczonego zaufania mieści się również… ograniczone zaufanie do naszych własnych umiejętności. Ono powinno się wyrażać w prawidłowym dostosowaniu stylu jazdy do panujących warunków.

Noga z gazu

Kiedy pada deszcz i jest ograniczona widoczność – zdejmujemy nogę z gazu. Gdy na ulicach zalega gruba warstwa śniegu, zdecydowanie zmniejszamy prędkość. Mamy gorsze samopoczucie? Wtedy najlepiej po prostu nie wsiadać za kierownicę. Podejmując takie decyzje bądźmy odpowiedzialni za siebie i innych użytkowników dróg, nawet jeśli mamy wysokie mniemanie o własnych umiejętnościach. Pamiętajmy – na drodze wiele sytuacji może nas zaskoczyć.

Jak się zachować, jeśli jednak dojdzie do momentu krytycznego? Jednej recepty i jednego rozwiązania nie ma. Wszystko zależy od tego co w danej chwili może uchronić nas od zderzenia z innym pojazdem lub jakąkolwiek przeszkodą.

Sytuacja krytyczna? Hamuj awaryjnie

Statystycznie rzecz jednak ujmując zdecydowanie najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest hamowanie awaryjne, a więc takie które do maksimum wykorzystuje nasz układ hamulcowy. Powinniśmy z całej siły kopnąć w pedał hamulca (oczywiście jeśli nasz samochód jest wyposażony w układ ABS) i do końca wciskać go z całej siły. Dzięki temu będziemy mieli szansę w pełni opanować sytuację lub przynajmniej zminimalizować skutki ewentualnego wypadku czy też kolizji. 

sytuacja kryzysowa: awaryjne hamowanie

Noga z gazu, pedał hamulca do podłogi, najlepiej solidnie kopnięty. Tak w praktyce powinno wyglądać hamowanie awaryjne w sytuacji krytycznej.

Nie próbujmy „sztuczek” z zaciąganiem hamulca ręcznego (o zgrozo naprawdę zdarzają się takie pomysły). Pamiętajmy, że jeśli już musimy w coś uderzyć to najbezpieczniej jest uderzać przodem. Tam mamy największe strefy kontrolowanego zgniotu, wtedy najlepiej swoją funkcję spełnią pasy bezpieczeństwa, prawidłowo ochronią nas fotele czy zagłówek. Uderzenia boczne należą natomiast do najbardziej niebezpiecznych i tragicznych w skutkach. Dlatego też m.in. konstruktorzy samochodów starają się, aby te były bardziej podsterowne niż nadsterowne (czyli miały tendencję do uślizgiwania się osi przedniej, a nie tylnej). 

Pamiętajmy też, że dzięki systemowi ABS możemy podczas hamowania efektywnie omijać przeszkodę. Samochód nawet podczas mocnego hamowania pozostanie sterowalny.

Tyle mówi statystyka. Każda sytuacja jest oczywiście inna, dlatego najlepszym rozwiązaniem może być po prostu defensywna jazda. W praktyce oznacza ona niższą o 10 km/h prędkość, odstęp kilku sekund od poprzedzającego nas pojazdu, więcej koncentracji i myślenia za innych uczestników ruchu drogowego.