1 stycznia 2022

Subiektywne podsumowanie 2021 roku w świecie motoryzacji.

Podsumowanie roku 2021
Podsumowanie roku 2021

Drożyzna, kłopoty z dostępnością samochodów a na dodatek rozpychająca się elektromobilność. Jaki był ubiegły rok w świecie motoryzacji? Czy zapamiętamy go, bo pożegnaliśmy się z kilkoma legendarnymi modelami? A może z powodu długo zapowiadanych zmian w przepisach? Albo podwyżki mandatów? Oto subiektywne podsumowanie 2021 roku w świecie motoryzacji.

Lansowana na siłę i wspierana przez większość europejskich rządów elektryczna motoryzacja to już nie nasza przyszłość, tylko codzienność. Fakt jest taki, że elektryczny napęd daje naprawdę sporo przyjemności z jazdy. Trzeba jedynie spróbować.

90-procentowe wzrosty sprzedaży

Oczywiście zupełnie inną sprawą jest infrastruktura. By elektromobilność była przyjemna i tańsza od tej spalinowej, musimy mieć dostęp do prądu. Najlepiej produkowanego ze źródeł odnawialnych. I nie mówię tutaj o liczbie słupków szybkiego ładowania, a o możliwości ładowania auta z gniazdka. W garażu. Tego problemu w ubiegłym roku nikt z rządzących nawet nie spróbował rozwiązać, a importerom zosało jedynie namawianie, lobbowanie i przekonywanie. Między inymi na Konkgresie Nowej Mobilności.

rynek samochodów osobowych

Rynek samochodów osobowych

Zastanawiam się jedynie, dlaczego dążymy do elektromobilności aż tak na siłę? Za wszelką cenę i w tak szybkim tempie. Samochody elektryczne same w sobie są ok, ale co z infrastrukturą? W ubiegłym roku zmieniło się niewiele. W Polsce na koniec 2021 roku do dyspozycji jest 1700 punktów ładowania na blisko 20 tys. zarejestrowanych elektryków. W stosunku do roku poprzedniego to rekordowy przyrost o ponad 90 proc.

Gra w ciuciubabkę

Co z kosztami ładowania elektryków czyli opłacalnością? Więcej pisaliśmy o tym TUTAJ. Jeśli nie masz gniazdka w domu, koszt przejechania 100 kilometrów jest porównywalny, jeśli nie większe od kosztów jazdy autem spalinowym. To chyba największy błąd koncernów motoryzacyjnych — wmówienie nam klientom, że elektromobilność to rozwiązanie dla wszystkich i wszystkich naszych kłopotów. Otóż nie, samochód elektryczny nie jest dla każdego. Przynajmniej nie dzisiaj. Ta gra w ciuciubabkę wcześniej czy później musi się jednak skończyć. Jednak to chyba nie czas i miejsce na tego typu rozważania.

A może okres przejściowy?

Pewne jest, że zdecydowana większość firm motoryzacyjnych przełączyła wajchę na elektromobilność. Skoro Unia Europejska zdecydowała, że od 2035 sprzedaż samochodu spalinowego będzie niemożliwa, to od elektryków odwrotu już nie ma.

Chyba, że… no właśnie coraz głośniej prezesi wielkich koncernów mówią, że może by jakiś okres przejściowy? Właśnie w ubiegłym roku Carlos Tavares, dyrektor generalny koncernu Stellantis jako pierwszy zasiał ziarno zwątpienia w cudowną elektromobilność. Przyznał, że (nie)popularność samochodów na prąd to nie zasługa naturalnego rozwoju technologii, tylko działanie regulatora, który chce elektrycznej motoryzacji tu i teraz.

Ładowanie w stacjach powinniśmy traktować okazjonalnie.

Ładowanie w stacjach powinniśmy traktować okazjonalnie.

Warto w tym miejscu zauważyć, że powstały z połączenia Grupy PSA i Fiat Chrysler Automobiles Stellantis nie dysponuje tak rozwiniętą e-technologią, jak inne marki z Volkswagenem, Kia i Hyundaiem na czele. Trudno się więc dziwić, że koncern, ustami swojego szefa, szuka alternatywy i zaczyna się rozglądać za innymi drogami przejścia przez trudny dla branży okres.

Za nim poszli inni, dość nieśmiało nawet Mercedes przyznał, że przejdzie całkowicie na elektryczne samochody, jeśli warunki będą sprzyjające. A co to znaczy? W zasadzie wszystko. Furtka się otworzyła.

Sceptycyzm do aż tak szybkiego tempa rezygnacji z paliw ropopochodnych wyrazili między innymi prezesi Volkswagena i koncernu Stellantis. Widać, że nikt nie chce do końca rezygnować z aut spalinowych. Trudno się dziwić. Przecież Europa nie jest pępkiem świata i w wielu zakątkach naszej wspaniałej planety o samochodach na prąd reagują jak my jeszcze dziesięć lat temu.

Za, a nawet przeciw

A my? Podczas jesiennej konferencji klimatycznej COP26 w Glasgow wspólnie z innymi państwami, zadeklarowaliśmy przyspieszenie działań na rzecz przestawienie transportu kołowego na pojazdy nieemitujące spalin. Na odejście od węgla jakoś zabrakło nam odwagi. Wybraliśmy za to walkę z transportem spalinowym. Ministerstwo Klimatu jednak uspokaja, żadnych prac legislacyjnych zmierzających do realizacji deklaracji nie prowadzi. Czyli jesteśmy za, a nawet przeciw. Uff.

Mój elektryk 2.0

A co na elektryczne samochody mówią klienci? Są sceptyczni, choć wyniki sprzedaży idą w górę. Trudno się dziwić, startują tak naprawdę dopiero z dna. W większości nadal wybieramy auta spalinowe. Jak podaje ACEA Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów, nadal ponad połowa sprzedanych w ubiegłym roku aut w Europie zasilanych było benzyną, blisko 20 proc. to samochody z silnikami Diesla, a reszta to hybrydy, hybrydy plug-in i na szarym końcu elektryki.

dopłata "Mój elektryk"

Żeby stymulować sprzedaż, rząd po raz drugi uruchomił program „Mój elektryk”. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.  Tym razem z mniejszą liczbą wymogów i obostrzeń. Maksymalna kwota dopłaty to 27 tysięcy złotych, z kartą dużej rodziny, niezależnie od ceny samochodu. Bez karty dużej rodziny dopłata to 18 750 złotych. Program rozpisany jest na wiele lat, a nowe środki rząd dosypywać ma systematycznie. Ba pod koniec roku zaczął obowiązywać także w leasingu i wynajmie długoterminowym. Widać to już w statystykach sprzedaży nowych samochodów za styczeń 2022, ale przecież my mamy podsumowanie 2021 roku w świecie motoryzacji.

Premiery na prąd

Mimo tego, że klienci do elektryków podchodzą cały czas jak do jeża, większość głośnych premier w ubiegłym roku to były właśnie auta elektryczne. W zdecydowanej większości były to auta duże i drogie. Audi e-tron GT, Mercedes EQS, Tesla Model S Plaid, czy Nissan Ariya lub BMW iX. A będą jeszcze droższe, bo w ubiegłym roku Rimac, Chorwacka firma, która produkuje technologię dla wszystkie liczących się marek elektryków, kupił sobie luksusową markę Bugatti należącą do Volkswagena.

BMW iX

BMW iX

Z samochodów bliższych zwykłym ludziom? Pojawiła się Skoda Enyaq iV, VW ID.4, Audi Q4 e-tron, Kia EV6 i Hyudai Ioniq 5. Nie myślcie, że to auta za 80 tysięcy złotych czy 100 tys. zł. Co to, to nie. Każde kosztuje blisko 200 tys. zł. A jeśli je doposażymy, dodamy większe akumulatory, dwieście pęka.

Szalejące ceny

Ceny to kolejny kłopot ubiegłego roku. Drożały nie tylko auta nowe, ale także używane i to średnio o 20-30 proc. Przyczyniły się do tego zerwane łańcuchy dostaw i kłopoty z podzespołami na czele z półprzewodnikami. A są one wszędzie, każdy sterownik, każda elektronika to właśnie półprzewodnik. Zatem jeśli nowego auta nie kupił pan Schmidt nad Odrą, to pan Kowalski nie pojedzie nowym trzylatkiem nad Wisłą. Tak to działa w świecie motoryzacji. Samochodów używanych na rynku było więc nie za dużo. Choć jak pokazały dane, w całym 2021 roku sprowadziliśmy niespełna 940 tys. samochodów. To więcej o 10 proc. niż w roku ubiegłym. Jednak 2020 był rokiem pandemicznym. Do miliona trochę więc zabrakło.

A jeśli o rekordach mowa, to okazuje się, że sprowadzaliśmy coraz starsze auta. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

Drożały z resztą także nowe auta. Jak mocno? Oto przykład — dobrze wyspecyfikowany Volkswagen Golf z silnikiem o mocy 150 KM, skrzynią DSG i wyposażeniem na 70 proc. kosztował uwaga 170 tys. zł i nic nie zapowiada, że w tym roku będzie taniej. Przypadek czy polityka kształtowania cen względem elektryków?

Przepisy po raz pierwszy

A odchodząc już od samych samochodów, bo przecież motoryzacja to nie tylko nowe modele, w ubiegłym roku spotkało nas, kierowców wiele nowego. W maju zmieniły się przepisy dot. hulanjóg, w czerwcu zmieniły się przepisy dot. pieszych i nie tylko. Piesi otrzymali nowe stare przywileje, zrównano dopuszczalną prędkość w nocy i w ciągu dnia i wprowadzono przepis, którego do dzisiaj policja nie wie, jak egzekwować a kierowcy nadal nie stosują, bo o nim nie wiedzą. Chodzi o odległość od samochodu poprzedzającego, czyli jedną z głównych przyczyn wypadków.

Nowy sposób płatności za autostrady

Kilka miesięcy później zafundowano kierowcom zmiany w sposobie płatności na państwowych odcinkach autostrad. Choć cała sprawa dotyczy tylko 125 km autostrad w całej Polsce (A2 Stryków – Konin, A4 Wrocław – Sośnica).

e-toll

Wielkie zamieszanie odbiło się szerokim echem w całym kraju i we wszystkich mediach. Bałagan był na tyle duży, że Ministerstwo Finansów, które wyprodukowało za blisko 5 mln zł niedziałającą, nieintuicyjną i wymagająca kilkudziesięciu operacji aplikację do dokonywania płatności nie przeprosiło, ale poprosiło, by z niej nie korzystać. Przynajmniej nie kierowcy osobówek. I wyprodukowało nową aplikację e-TOLL bilet. Prostszą, lepszą, nie wiem, czy tańszą.

Arrinera to jednak klapa

Dla dziennikarskiego porządku warto jeszcze odnotować, że podsumowanie 2021 roku w świecie motoryzacji nie byłoby kompletne gdyby nie… informacja o Arrinerze. Pierwsza polska marka samochodów supersportowych została zamknięta. Ze zdecydowanie mniejsza pompą, niż została otwierana. Nie zdążyła wyprodukować żadnego seryjnego auta, choć zapowiedzi były szumne. Przy jednym nawet pozował nasz długo panujący już premier Mateusz Morawiecki. Ten, co to opowiadał o milionie elektryków w 2025 roku. Ale to było przecież w 2016 roku, więc nikt już o tym nie pamięta. Przypominam zatem, na koniec grudnia 2021 mamy w Polsce zarejestrowanych 38 001 osobowych oraz 1657 użytkowych samochodów z napędem elektrycznym. Do miliona brakuje zatem 960 342 auta.

Arrinera

Ale ten sam premier powiedział w 2021 roku, że Polska już dziś jest liderem elektromobilności w Europie. Z pewnością miał na myśli projekt Izera, który dostał trzeciego już chyba podmuchy w żagle. O pierwszym nie ma co mówić, drugi to dokapitalizowanie kwotą 250 mln zł, a trzeci to teraz nowa kadra. I to nie byle jaka. W końcu trafili do spółki fachowcy, którzy na samochodach… stracili wiele nerwów. Z jednym z nich udało się nam porozmawiać. Cały wywiad przeczytacie TUTAJ.

Izera musi odnieść sukces

Za produkt odpowiada Wojciech Mieczkowski, wieloletni szef Opla i PSA w Polsce. Wojciech Szyszko wieloletni szef Kii w Polsce wszedł w skład rady nadzorczej firmy, a Romuald Rytwiński dyrektor wielu zakładów produkcyjnych General Motors w Europie i na świecie, został doradcą zarządu do spraw produkcji i budowy fabryki.

Izera podczas jazdy

fot. Juliusz Szalek

Może zatem dzięki Izerze zrealizuje się plan Morawieckiego – milion elektryków w Polsce? Chyba jednak nie, bo jak wynika z planów spółki ElectroMobility Poland produkcja już nie polskiego samochodu elektrycznego ruszy nie w 2022 a dopiero w 2024 roku. Więcej pisaliśmy o tym w TUTAJ. Sprzedać w rok 960 tys. aut elektrycznych nieznanej marki? Niemożliwe.

Płaci pan, pani, państwo

A jeśli o pieniądzach mowa, aby pokazać, z jaką skalą wydatków mierzy się Izera, czyli budżet państwa, czyli my wszyscy, w najbliższych latach Volkswagen tylko na inwestycje w auta elektryczne zamierza wydać 52 mld euro. Stellantis na rozwój oprogramowania do swoich pojazdów przeznaczy 30 mld euro, a 3 mld euro ma kosztować nowy ośrodek badawczo-rozwojowy Volvo. Nie fabryka, tylko ośrodek R&D. Oni to mają podsumowanie 2021 roku w świecie motoryzacji.

Ale to już wydatki na przyszły, znaczy obecny rok. Płaci pan, pani, my płacimy.

Wodór? Jeszcze nie

Nic także nie wróży, by świat zapomniał o elektromobilności i zapragnął wodoru. Choć i na tym polu odnosimy pewne sukcesy. Nie dość, że jesteśmy jednym z kluczowych producentów wodoru, to kolejne instalacje dostają pozwolenie na jego produkcję i to z odnawialnych źródeł energii.

Nie ma też powrotu do spalinowej motoryzacji. Bo to tak, jakby ktoś upierał się przy napędzie parowym. Z pewnością jednak w tym roku pojawi się jednak wiele ciekawych pożegnalnych modeli z dużymi silnikami spalinowymi. I warto mieć je na uwadze, kto wie, czy to nie będzie ostatni moment.

Wzrosty i spadki. Rekordu brak

A na koniec podsumowanie 2021 roku w świecie motoryzacji od strony liczb i procentów. Ubiegły rok zamykamy wynikiem 446 680 nowych samochodów osobowych. To 4,3 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Spośród dziesięciu pierwszych marek 6 poprawiło swój wynik z ubiegłego roku. Pierwsze miejsce należy do Toyoty (+21,5%), która zmiażdżyła konkurencję, i przypomnę, że to marka, która rękoma i nogami broni się przed elektrykami. No właściwie broniła, bo już zapowiedziała swoje pierwsze auta elektryczne, w końcu musiała. Premiera w przyszłym roku.

Drugie miejsce Skody to spadek sprzedaży o 20 proc. oraz trzecie VW, spadek o 7,5 proc. W liczbach bezwzględnych wygląda to nieco bardziej obrazowo. Gdy Toyota w całym ubiegłym roku sprzedała 74 tys. aut, głównie Corolli i Yarisa, Skoda tylko 45 tys. a VW 34.

Kalkulatora w dłoń i liczymy. 74 tys. podzielone na 365 dni równa się 204 samochody dziennie. Skoda sprzedała zaledwie 123 auta, VW 93.

Wato, także bliżej przyjrzeć się statystykom rejestracji i sprawdzić kto najwięcej stracił, a kto zyskał w ubiegłym roku.

Niewątpliwymi zwycięzcami okazali się Tesla (483 proc.), Cupra (1953 proc., jednak nowa marka Seata startowała z bardzo niskiego poziomu sprzedaży), a także, Maserati 92 proc. Abarth (62 proc.) Mazda (48 proc.), Suzuki 43 (proc.) i Hyundai (45 proc.).

Rekordzistami na minusie okazały się marki: Mitsubishi (-56 proc.) Smart (47 proc.) i Honda (48 proc.).

Na uwagę zasługuje wysoka pozycja Kii oraz Hyundaia. Te koreańskie marki szybko umacniają się na rynku, zmniejszając odstęp od dotychczasowych liderów. W przypadku Kii wzrost liczby rejestrowanych aut wyniósł ponad 34 proc., a w przypadku Hyundaia aż 46 proc.

W Europie inaczej

W Niemczech dominuje Volkswagen (489 962 szt.). Drugi Mercedes sprzedał o połowę mniej (225 392 szt.), zaraz za nim jest BMW (222 481 szt.) i Audi (181 877 szt.).
W Wielkiej Brytanii rekordy popularności bije Vauxhall Corsa, czyli Opel, który zdetronizował Forda Fiestę, Tesla Model 3 i Mini. W Norwegii najlepsza jest Tesla Model 3, Toyota Rav4 i Volkswagen ID.3, w Hiszpanii Seat Arona, Hyundai Tucson, Dacia Sandero, we Francji Peugeot 208, Renault Clio i Dacia Sandero a we Włoszech Fiat Panda, Abarth 500 i Lancia Ypsilon.

Fiat Tipo

A co z tym Fiatem? Ten najlepsze wyniki w ubiegłym roku zanotował w Brazylii. Pokonał tam Volkswagen, Chevroleta, Toyotę i całą resztę bardziej i mniej znanych marek. W sumie sprzedał tyle aut, co u nas wszystkich nowych – 431 018 szt.

Kompletnie inna motoryzacyjna bajka

A świat? To kompletnie inna motoryzacyjna bajka. Na świecie sprzedają się zupełnie inne modele. U nas najczęściej niedostępne, choć z małymi wyjątkami.
Wiecie np. jaka marka tylko w tym jednym 2021 roku wypuściła na rynek najwięcej premier? To Kia. Koreańczycy zaprezentowali na różnych światowych rynkach aż 17 nowych lub odświeżonych modeli.

Drugie miejsce należy do grupy Stellantis — aż 14 nowych modeli. Trzecie miejsce zajął Volkswagen z 13 nowymi modelami, czwarte ex aequo sojusz Renault-Nissan-Mitsubishi i Toyota z 12 nowymi modelami. Na piątym miejscu znalazła się chińska marka Gelly z siedmioma nowymi modelami, co pokazuje, że Chińczycy trzymają się mocno.

Światowa potęga

A jeśli ktoś nadal myśli, że Europa to motoryzacyjny pępek świata, to tylko powiem, że w samych Stanach Zjednoczonych najlepiej sprzedającym się autem jest Ford F-150. Tylko tego jednego modelu sprzedano 534 tys. sztuk. To więcej niż w Polsce wyniósł cały rynek. Przypomnę, w całym 2021 roku sprzedano w Polsce 445 tys. nowych auta.

Drugie miejsce zajął Ram Pickup, trzecie Chevrolet Silverado. Kolejne Toyota Rav4, Honda CR-V. Pierwszy sedan to Toyota Camry, która znalazła się na 6 miejscu.

Toyota Prius na parkingu - popularna hybryda

Toyota od lat okupuje fotel lidera w zestawieniu najczęściej wybieranych producentów samochodów hybrydowych.

Jeśli weźmiemy pod uwagę marki to najlepiej sprzedającą się marką w USA była w 2021 roku Toyota (2 mln 27 787 szt.), Ford (1 mln 804842 szt.) i Chevrolet (1 mln 427 692 szt.) Z europejskich marek najlepszy jest Volkswagen na miejscu 12. (375 064 auta), BMW (338 266 auta) i Mercedes (331 443 auta). Volkswageny? BMW, Audi, Ople czy Fiaty? Na tej liście nie widnieją. Przynajmniej nie w pierwszej dwudziestce piątce.

Podsumowanie 2021 roku w świecie motoryzacji

No tak, ale to my mamy w końcu pomnik silnika V8. Stanął w ubiegłym roku na warszawskiej Woli. I taki to był 2021 rok w świecie motoryzacji.

Acha, w grudniu prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, która miała zmienić nasz motoryzacyjny krajobraz. I chyba zmieniła, bo nowe stawki mandatów skutecznie odstraszyły piratów drogowych zmuszając ich przynajmniej do zastanowienia się, przed mocniejszym wciśnięciem pedału gazu.