27 grudnia 2022

Obowiązkowe badanie techniczne od stycznie bez zmian. Bo nie było czasu.

Stacja kontroli pojazdów
.

Miało być trudniej w imię bezpieczeństwa i drożej w imię urealnienia stawek, ale jest jak zawsze, czyli bez zmian. Przepisy, które od 1 stycznia 2023 miały zmienić  obowiązkowe badanie techniczne pojazdu, po raz kolejny nie wejdą w życie. Posłowie nie znaleźli czasu, by się nimi zająć.

Z braku zmiany ucieszą się z pewnością kierowcy, bo cena obowiązkowego badania technicznego od nowego roku nie ulegnie zmiany. Nadal będzie wynosić 99 zł dla samochodu osobowego i 63 dla motocykla. Więcej o badaniu technicznym pisaliśmy TUTAJ.

Nie będzie kar dla spóźnialskich, a procedura nie ulegnie zmianie. Pytanie tylko, czy o to chodzi, skoro cały czas nie udaje się nam wyeliminować z dróg samochodów technicznie niesprawnych?

Zmiany w systemie

Od dłuższego czasu mówiło się, że coś z badaniami technicznymi trzeba zrobić, bo system jest dziurawy, ceny nierealne a jakość badania delikatnie mówiąc taka sobie. Pomysłów było wiele. Żaden jednak tak naprawdę nie wpływał na poprawę stanu technicznego, poruszających się po drogach samochodów, a co za tym idzie bezpieczeństwa.

Ostatecznie jednak do sejmu trafił projekt, który nakładał na diagnostów nowe obowiązki. Mieli oni na przykład robić dokumentację fotograficzną każdego badanego pojazdu i przetrzymywać ją przez kilka lat. Po co? By wyeliminować nieuczciwe stacje, które wbijają pieczątki, nie widząc nawet samochodu.

Zmienić miała się także cena samego badania, bo podobnie jak do niedawna mandaty, nie była ona rewaloryzowana od lat.

Mniej zauważalną zmianą miała być także nowa organizacja całego systemu. Dzisiaj SKP, czyli Stacje Kontroli Pojazdów (w 2021 było ich 2463 – OSKP i 2980 SKP), czyli Stacje Kontroli Pojazdów, to prywatne przedsiębiorstwa zatrudniające licencjonowanych diagnostów, nad którymi nadzór mają starostwa. Po zmianach wszystkie stacje miały zostać podporządkowane Transportowemu Dozorowi Technicznemu, a liczba kontroli miała wzrosnąć.

Kary dla spóźnialskich

W myśl nowelizacji starosta przynajmniej raz w roku będzie musiał sprawdzać warunki lokalowe i sprzętowe stacji kontroli pojazdów działających na jego terenie, a także prawidłowość prowadzenia dokumentacji. W razie wykrycia nieprawidłowości przedsiębiorca będzie musiał liczyć się z karą finansową. Jeśli uchybienia zostaną zauważone również podczas drugiej kontroli, przedsiębiorca zostanie objęty zakazem prowadzenia stacji kontroli pojazdów. I tutaj pojawiała się obawa właścicieli stacji, że starostwa dążyć będą do zamykania stacji.

Sporo kontrowersji dotyczy również wprowadzenia kar dla spóźnialskich — czyli podwójnej stawki za badanie techniczne w przypadku wykonania badania 30 (i więcej) dni po terminie przeglądu. Nowe przepisy wprowadzają właśnie taką opłatę.

Zmiany, bo Unia

Oprócz urealnienia stawek za badanie i poprawy stanu technicznego pojazdów zmiany wymusiła na nas Unia Europejska. Zgodnie z dyrektywą 2014/45/UE państwa członkowskie miały zaadaptować do niej własne systemy badań technicznych do maja 2018 roku. Od tego czasu polskie rządy, ministerstwo i posłowie nie znaleźli czasu, by się tym tematem zająć.

I niewiele wskazuje, by w najbliższym czasie znaleźli, bo przecież kierowcy to bardzo liczna grupa… wyborców. Przed wyborami nie ma, co jej drażnić. A przecież rosnące ceny paliw, podwyżki OC, nowe stawki mandatów to już przecież wystarczające powody do utraty sympatii do rządzących.