24 lutego 2021

Mercedes klasy C – wszystko co musisz o nim wiedzieć

Mercedes klasy C
Mercedes klasy C

Dla jednych to „wspólny język stylistyczny”, dla innych po prostu kolejny „taki sam” Mercedes. Czy ktoś się w tym wszystkim jeszcze orientuje? Nowy Mercedes klasy C nie jest ani rewolucyjny, ani zaskakujący. To coś pomiędzy wyglądem A, a technologią S. Poznajcie nową klasę C A.D. 2021.

Zostawmy jednak wygląd na boku. Bo to, czy nowe reflektory i grill się komuś podobają czy nie, to kwestia upodobań. Tak samo jest z nowymi światłami na wzór tych z klasy S. Długo w Mercedesie były pionowe, teraz są poziome. Styliści będą nas przekonywać, że tak jest lepiej, czyt. nowocześniej. Rzecz gustu.

Mercedes klasy C

Mercedes klasy C – było tak…

Istotne, że po raz pierwszy w klasie C pojawi się tylna skrętna oś. Wcześniej takie rozwiązanie dostępne było wyłącznie w wyższej klasie S. Nie, klasa C aż tak nie urosła, w zasadzie to w ogóle nie urosła, no chyba, że liczą się dosłownie centymetry (475,1 cm długości, 182 cm szerokości i 143,8 cm wysokości, rozstaw osi 286,5 cm), jednak dodatkowe 2,5 stopnia wychylenia tylnych kół ma spowodować, że manewrowanie w mieście będzie jeszcze łatwiejsze. Przekłada się to na mniejszy promień skrętu i to aż o 40 cm. Przynajmniej tak zapowiada producent. A to sporo.

Mercedes klasy C

Mercedes klasy C – a jest tak. Nowy układ tylnych świateł.

Po raz pierwszy zdecydowano się także ograniczyć i to znacznie gamę silników. Teraz Mercedes klasy C będzie dostępny tylko i wyłącznie z silnikami czterocylindrowymi. Kto się śmiał kilka lat temu z Volvo, może teraz uśmiechnąć się pod nosem. Volvo jako pierwsze uznało, że nie ma potrzeby produkować większych motorów niż dwulitrowe. Teraz na podobną drogę wchodzi Mercedes i stawia tylko i wyłącznie na 4 cylindry wspierane jednak silnikiem elektrycznym.

Wiadomo, chodzi o lepsze osiągi i niższe spalanie. Właśnie dlatego wszystkie silniki będą mikro hybrydami. Począwszy od 1,5 l (170 KM lub 204 KM) po 2.0 l (258 KM). Co więcej także dwulitrowy turbodiesel (200 lub 265 KM) będzie wspierany prądem elektryczny.

Dlaczego? Bo nowy Mercedes klasy C nie występuje już w przyrodzie z manualną skrzynią biegów, a rozruszniko-alternator (ISG) o mocy 21 KM jest częścią automatycznej 9-stopniowej przekładni.

Mercedes klasy C z nadwagą?

Oczywiście w przyszłości nie będzie mogło zabraknąć hybrydy plug-in. Mercedes klasy C 300 PHEV będzie mógł jednak przejechać do 100 km, a nie ok. 50-60 km, jak konkurencyjne auta tego typu. Wszystko dzięki większym akumulatorom o pojemności 25,4 kWh i silnikowi elektrycznemu o mocy 129 KM.

Pomyśleliście o masie tych akumulatorów? No to proszę. Aby zniwelować nadmierną masę na tylnej osi, Mercedes standardowo wyposaży hybrydę plug-in w zawieszenie pneumatyczne z funkcją samopoziomowania. Ale uwaga, tylko na tylnej osi. I kto powiedział, że wożenie dużych i ciężkich baterii jest bez sensu?

Acha, pojemność bagażnika w tej wersji zmniejszyła się do 360 l (standardowo to 455 litrów w wersji sedan i 490-1510 w kombi).

We wnętrzu nie zginiesz

Rewolucja? Nie, w zasadzie wnętrze Mercedesa klasy C zmieniło się najmniej. Zostało jednak przeprojektowane na wzór większej klasy S. Pojawił się centralny ekran o pionowym układzie i przekątnej 9,5 lub 11,9 cala, na którym można zarządzać nową wersją systemu MBUX. Jego główna zaleta to możliwość przeprowadzania zdalnych aktualizacji na wzór Tesli.

Mercedes klasy C

Mercedes klasy C – wnętrze poprzedniej wersji.

Na listę wyposażenia dodatkowego trafił także head-up z rozszerzoną rzeczywistością oraz reflektory LED, takie same jak we flagowej klasie S.

Mercedes klasy C

Mercedes klasy C – wnętrze z dużym wyświetlaczem w nowej wersji.