30 listopada 2020

Gdzie najlepiej umyć samochód?

Gdzie najlepiej umyć samochód?
Gdzie najlepiej umyć samochód?

Mistrzami w myciu samochodów są taksówkarze. Pewnie nie raz widzieliście, jak na postoju, trochę z nudów, w ruch poszła szmatka. Brudne nadwozie auta wycierane na sucho, bez wody, to pierwszy i podstawowy błąd w trudnej sztuce samochodowej kąpieli. Gdzie najlepiej umyć samochód, by był czysty i by nie porysować lakieru?

Większość osób do mycia samochodu podchodzi bez większego namysłu. Ma być czysty i już. Mikro rysy? Ślady po wodzie? Woskowanie? Bez przesady. Jednak są i tacy, dla których mycie jest prawdziwą sztuką. Liczy się w niej czas, warunki pogodowe, użyte środki chemiczne i frajda z obcowania z autem.

Gdzie najlepiej umyć samochód?

Do wyboru mamy myjnie bezdotykowe, szczotki albo profesjonalne spa samochodowe. Te ostatnie zresztą cieszą się niesamowitą popularnością. Profesjonalne mycie nie jest tanie. Za prostą, wydawałoby się, usługę mycia nadwozia, trzeba zapłacić ponad 100 złotych. Mycie detailingowe, czyli takie, w którym w ruch idą szczotki, pędzelki a kurz wymiatany jest z najdrobniejszy zakamarków kosztować może nawet kilkaset zł. Efekt jednak potrafi zaskoczyć. W niczym nie przypomina mycia na szczotkach albo w myjni bezdotykowej

Gąbka na podwórku

Gąbka, wiadro z wodą i podjazd przed domem to nie najlepszy pomysł, by umyć samochód. Nie dosyć, że grozi nam za to mandat w wysokości 500 zł., to na dodatek możemy łatwo porysować lakier. Mandat zapłacimy za spuszczenie do gleby chemii samochodowej, która jest szczególnie silna. Przecież myjemy auto specjalnym szamponem. Oprócz niego zmywamy z samochodu brud i to nie tylko kurz czy piasek, ale także resztki ropy, asfaltów, metali ciężkich i innych szkodliwych substancji np. pył z klocków hamulcowych. Nie trzeba myć silnika, żeby do kanalizacji wpuścić sporą ilość naprawdę szkodliwych substancji.

To, czy mycie samochodu na własnej posesji jest dozwolone, regulują przepisy lokalne, a dokładnie Regulaminy utrzymania czystości i porządku uchwalone dla każdej gminy. Warto sprawdzić, jakie trzeba spełnić warunki, by swobodnie i bez ryzyka mandatu umyć auto na posesji. Więcej o tym piszemy TUTAJ.

Gdzie najlepiej umyć samochód?

Za umycie samochodu na podwórku należy się mandat 500 zł.

I na nic zda się tłumaczenie, że myjemy auto na własnej posesji. Chodzi o zanieczyszczanie środowiska i… zużycie wody. Średnio, jeśli myjemy auto w domu przez 10 minut, zużyjemy w tym czasie aż 200 litrów wody.

Jeśli już chcemy sami pobawić się w pucowanie swojego auta, lepiej pojechać na myjnię bezdotykową.

Popularny bezdotyk

Czy można umyć samochód, bez szmaty i gąbki, nie dotykając lakieru? Owszem, ale pod warunkiem, że poświęcisz temu sporo czasu. Szybkie spryskanie auta wodą z mikro proszkiem zostawi jedynie smugi i widoczne ślady.

Wbrew pozorom mycie na myjni bezdotykowej przy użyciu wody pod wysoki ciśnieniem to niełatwe zdanie. Można w prosty sposób zniszczyć lakier, a nawet inne elementy samochodu: uszczelki, plastiki, o elektronice nie wspominając. Woda podczas takiego mycia ma ciśnienie nawet 140 barów. Jeśli podłożysz rękę pod strumień, możesz się skaleczyć. Co ciekawe, na takiej myjni zużywamy stosunkowo mało wody. Cały cykl mycia można zamknąć w 150 litrach. Wszystko przez to, że woda jest rozpylana silnym ciśnieniem powietrza. Właśnie dlatego nie powinno się trzymać lancy bliżej niż 25 cm od lakieru.

Jeśli na lakierze zauważysz plamę lub przyschnięty brud (np. ptasie odchody) najgorsze co możesz zrobić to zbliżyć do nich dyszę. Woda i powietrze pod wysokim ciśnieniem działają jak nóż i mogą uszkodzić lakier, choć tego nie zauważymy od razu.

Na myjniach bezdotykowych na ogół zakazane jest używanie własnych gąbek. Jeśli już dostaniesz pozwolenie albo liczysz, że nikt nie zauważy, nie stosuj ich przy myciu mikro proszkiem. To dwie różne technologie. Lepiej weź szampon do samochodu i ściereczkę z mikro włókien. I pamiętaj, na początku zawsze porządnie spłucz nadwozie, by pozbyć się jak największej ilości piasku i kurzu.

Myjnia szczotkowa

Uchodzi za szybką i dokładną, ale wystarczy podjechać do takiej myjni nieco brudniejszym białym samochodem, by się przekonać, że szczotki nie domyją wszystkich zakamarków. Co gorsze mimo zmiany stosowanych materiałów z twardego plastiku na nieco bardziej miękkie włókna, szczotki nadal niszczą lakier, zostawiając na nim nawet o 90 proc. więcej rys niż myjnia bezdotykowa.

Pamiętaj!
Jeśli już jedziesz na szczotki, koniecznie wybieraj programy z myciem wstępnym. Chemia, która trafi na lakier, zmiękczy brud i spłucze drobny piasek przyklejony do karoserii. Przynajmniej jego część.

Jeśli oszczędzisz i wybierzesz szybki program, wtedy mała ilość wody i krótki czas mycia nie będą w stanie rozmiękczyć brudu na lakierze i szczotki będą rozcierać go, szlifując nadwozie. Mikro rys nie zauważysz po pierwszym myciu, jednak weź pod uwagę, że takie mycie fundujesz swojemu samochodowi przynajmniej dwa razy w miesiącu. A to 24 razy w roku.

Szczotki są dobre, jeśli naprawdę musisz szybko umyć auto. I nie ma tu znaczenia, że auto nie jest mocno zabrudzone. Twoje może i nie jest, ale setka samochodów przed nim mogła być oblepiona piachem, który został w szczotkach.

A co ze zużyciem wody? Popularne szczotki nie są tak oszczędne, jak myjnie bezdotykowe, ale znacznie bardziej ekologiczne od mycia auta w ogródku. Jedno mycie to średnie zużycie około 200 litrów wody. Najlepsze jest jednak to, że w profesjonalnych myjniach obieg wody jest zamknięty, a wszelkie nieczystości trafiają do specjalnych zbiorników.

Profesjonalne spa

Mycie ręczne to chyba najlepsze co może spotkać samochód. Zgoda, nie zawsze jest na to czas, nie zawsze jesteśmy skłonni wydać na mycie ponad 100 zł, ale warto. Mycie na dwa wiadra, szmatki z mikrofibry, specjalna chemia no i dokładne czyszczenie każdego fragmentu nadwozia – to wszystko kosztuje.

Przede wszystkim jednak warto zadać sobie pytanie, czy jest sens jeździć na myjnie ręczne, jeśli na co dzień myjemy auto na szczotkach? Jest, jeśli regularnie woskujemy lakier lub nakładamy na niego warstwę ochronną. To naturalna bariera nie tylko przed brudem, ale także przed zarysowaniami.

Najlepiej zatem zafundować autu mycie detailingowe, dokładne wyczyścić wszelkie zakamarki, lakier i plastiki pokryć warstwą ochronną (do wyboru wosk, politura, ceramika, teflon), później korzystać z myjni bezdotykowych. Jeśli nawet raz zdarzy się nam wjechać na szczotki, nic się nie stanie. Jedynie zmyjemy z auta warstwę ochronną.

Zimą odwrotnie

Za mycie auta najczęściej zabieramy się, gdy za oknem pięknie świeci słonce. To błąd! Najlepiej myć auto w pochmurny dzień. Nie zawsze jesteśmy w stanie wytrzeć nadwozie do sucha, a wystarczy jedna kropla wody na czarnym lakierze, by zostawić widoczny ślad.

Gdzie najlepiej umyć samochód?

Zimą można, a nawet trzeba myć auto.

A gdzie najlepiej umyć samochód zimą? Sól wysypywana na drogi to przecież wróg nr 1. Przed zimą nie dosyć, że warto zabezpieczyć lakier, to na dodatek znacznie częściej warto spłukiwać brud z samochodu. Pod jednym warunkiem! Warto wracać uwagę na prognozy pogody. Mycie auta wieczorem i zostawienie go na mrozie może spowodować, że rano nie otworzymy drzwi. Idealnie, jeśli mamy do dyspozycji garaż. Wtedy auto doschnie w cieple.

Prozaicznie zimą, inaczej niż latem, najgorsze mogą się okazać myjnie bezdotykowe, w których nie ma suszarek. Jeśli już chcemy umyć auto, a nie mamy warunków, żeby postawić je później w cieple, lepiej wybrać myjnie szczotkowe. Po myciu nadmuch usunie wodę ze wszystkich szczelin i nie będziemy mieli kłopotów z rozruchem. Poza tym woda to wróg samochodu, więc trzeba się jej jak najszybciej pozbyć.

A jak myć, żeby umyć? Co z ceramiką, teflonem i prawdziwym samochodowym spa? O tym już niebawem.

Czytaj więcej:

Czy zakup auta elektrycznego się opłaca? 

Izera przyłapana podczas jazdy.

Samochody elektryczne w Polsce. Przegląd rynku cz. I

Na co zwracać uwagę kupując używane auto?