27 kwietnia 2023

Ekrany dotykowe negatywnie wpływają na bezpieczeństwo – uważa NHTSA. Producenci w końcu zaczynają się z nich wycofywać

Tesla Model S - ekran

Według NHTSA (amerykański urząd ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego) przesadne powierzenie obsługi centralnym ekranom dotykowym przyczynia się do zwiększenia liczby wypadków na drogach. Klienci ich nie lubią, a teraz w końcu – po głosach krytyki z ich strony – zaczęli wycofywać się z nich także producenci.

I choć nie ma konkretnych danych na temat liczby wypadków, spowodowanych przez odwrócenie uwagi kierowców w stronę ekranów dotykowych, NHTSA uważa, że wpływają one negatywnie na bezpieczeństwo. W szczególności pieszych i rowerzystów.

Według amerykańskiej agencji „wypadki spowodowane rozproszeniem uwagi są problemem, szczególnie w pojazdach wyposażonych w szereg technologii zapewniających wygodę, takich jak ekrany systemu informacyjno-rozrywkowego czy inne wyświetlacze wizualne”.

EKRANY DOTYKOWE POWODUJĄ WYPADKI

Zobacz video news

Ekrany dotykowe nie zastąpią przycisków

Przez ponad dekadę ekrany dotykowe rozprzestrzeniały się na deskach rozdzielczych samochodów, niczym wysypka odry na ciele. I choć postrzegano je jako coś, co reprezentuje nowoczesną motoryzację, firmy wykorzystały je głównie do… ograniczenia kosztów. W końcu taniej jest zamontować w aucie pojedynczy ekran niż osobne przyciski do konkretnych funkcji.

Kierowcy, którzy jeździli klasycznymi samochodami, pamiętają jak używali przycisków, pokręteł czy innych elementów obsługi bez odrywania wzroku od jezdni. Z kolei poruszanie się po różnych obszarach menu w celu dotarcia do żądanego elementu sterującego bardzo mocno angażuje skupienie.

Jedno z badań – przeprowadzone przez Fundację AAA – wykazało, że ekrany dotykowe systemu informacyjno-rozrywkowego mogą rozpraszać kierowcę nawet przez 40 s. To wystarczający czas, aby pokonać dystans 800 m jadąc z prędkością około 90 km/h.

Ironią w tym wszystkim jest fakt, że za korzystanie z telefonu płaci się mandat, a za korzystanie z centralnego ekranu – już nie. W końcu często to wielki tablet, z tym że wbudowany bezpośrednio w deskę rozdzielczą samochodu. Ani menu, ani sposób obsługi często nie różnią się od tego, do czego przyzwyczaiły nas smartfony.

Ekrany dotykowe: sromotna przegrana w szwedzkim badaniu

Negatywnego wpływu ekranów na obsługę aut dowiódł niedawno szwedzki magazyn Vi Bilägare w swoim badaniu. Wzięło w nim udział 11 nowoczesnych samochodów, których kierowcy mieli wykonać kilka podstawowych czynności przy jeździe z prędkością 110 km/h.

Wśród nich były: aktywacja podgrzewania foteli, podniesienie temperatury w kabinie o 2 stopnie Celsjusza, uruchomienie odmrażania szyb, włączenie radia i konkretnej stacji, zresetowanie danych komputera pokładowbego oraz zmiana podświetlenia instrumentów na najniższe.

Wyniki uzyskane przez nowoczesne samochody porównano z klasycznym Volvo V70. O ile kierowca tego szwedzkiego auta potrzebował na wykonanie powyższych czynności 10 s (auto pokonało w tym czasie 300 m), o tyle w kolejnych – Volvo C40 i Dacii Sandero – było to odpowiednio, 13,7 i 13,5 s.

Ale w najgorszym modelu w zestawieniu – chińskim MG Marvel R – kierowca potrzebował na to samo aż 44,6 s. W tym czasie przejechał dystans 1372 m.

Co gorsza, zgodnie z niedawną ankietą J.D. Power dotyczącą niezawodności pojazdów, systemy informacyjno-rozrywkowe stają się obecnie istotnym problemem w nowych samochodach. Nie tylko negatywnie wpływają na bezpieczeństwo, ale i często nie działają poprawnie.

Producenci zaczęli się opamiętywać

Wygląda na to, że wytwórcy w końcu zaczęli reagować na słowa krytyki ze strony klientów i zaczęli zmieniać swoje podejście do obsługi samochodów. Przykładem na to jest choćby Porsche Cayenne w najnowszym wydaniu (TUTAJ przeczytasz o nim więcej), w którym przywrócono liczne fizyczne przyciski.

Zresztą koncern Volkswagen, będący właścicielem Porsche, przyznał, że opinie kierowców skłoniły go do rezygnacji z tak nienawidzonych przez nich paneli dotykowych na kierownicy. Nie tylko niemal nie dało się ich używać bez patrzenia w dół. Przy przekładaniu rąk na kierownicy łatwo było o nie zahaczyć, zmieniając np. stację radiową czy głośność systemu audio.

Przy okazji premiery koncepcyjnego Volkswagena ID. 2all Niemcy wspomnieli nawet, że w ich produkcyjnym aucie pojawią się… przyciski! W swojej informacji prasowej napisali bowiem, że w seryjnym modelu zagoszczą klasyczna regulacja głośności, a nawet oddzielny panel klimatyzacji.

Z kolei producenci, którzy nie dali się złapać w „ekranową pułapkę” sprzedali kilka pstryczków w nos swoim rywalom. „Myślę, że ludzie zmęczą się tymi wielkimi, czarnymi ekranami” – twierdzi Alfonso Albaisa, starszy wiceprezes Nissana ds. globalnego wzornictwa.

Szef stylistów Hyundaia w jednym z wywiadów przyznał z kolei, że Koreańczycy nigdy nie uciekną od klasycznych przycisków.

Tesla Model S - ekran
Volkswagen ID.3 - obsługa dotykowa
Volkswagen ID.3 - obsługa dotykowa